To stało się już naszą tradycją, że z tą przesympatyczną rodzinką spotykamy się minimum raz w roku nie tylko przy okazji różnych uroczystości, ale również na sesjach rodzinnych. Bo tak się tworzy wspomnienia…
Tym razem okazją do naszego spotkania była komunia święta Maćka. To ważne wydarzenie w życiu młodego człowieka, więc warto mieć piękną pamiątkę z tego dnia.
Spotkaliśmy się w mojej rodzinnej miejscowości Solec-Zdrój, a tłem naszego spotkania były, a jakże! moje ukochane krzaczki za domem moich rodziców 😉 Dokładnie tak! Uwielbiam takie miejsca na sesje, które z pozoru wydają się nijakie i kiedy przechodzisz obok nich na co dzień kompletnie nie pomyślałbyś, że tam może powstać fantastyczna sceneria do sesji zdjęciowej. A jednak!
Bo pamiętaj, że sesję nie tworzą miejsca! To jest tylko tło. Dodatek, który może podkreślać, wydobywać, stanowić spójny element. Ale to tylko tło. Najważniejsi podczas sesji jesteście Wy 🙂 To o Was ta historia!
Po sesji komunijnej dla Maćka Aga i Mateusz, wraz z dzieciaczkami mieli już czas na sesję lifestyle’ową. Okazją do niej były też trzecie urodziny Kalinki, więc zabawy było co nie miara 🙂 Choć musze przyznać, że i tak najlepszą z nich było szperanie mamie po torebce, wyciąganie z niej skarbów wszelakich i malowanie mamusiowymi pomadkami 😉
Zresztą zobaczcie sami 🙂
To było kolejne, piękne spotkanie. Ogromnie cieszę się, kiedy do mnie wracacie 🙂
Fotograf rodzinny- jak to pięknie brzmi…
