Czym różni się lifestyle’owa sesja ciążowa od takiej studyjnej?
Często słyszę to pytanie na początku naszego spotkania. Fotografia lifestyle nie jest jeszcze tak powszechna w Polsce, choć na przestrzeni ostatnich trzech- czterech lat wiele się na tym polu zmieniło. Zmieniła się świadomość klienta na temat tego, co chce zatrzymywać we wspomnieniach, co chce widzieć w rodzinnych albumach i co chce przekazać swoim dzieciom czy wnukom.
I okazuje się, że nie przyciągają już tak mocno wyfotoszopowane, idealne obrazki, gładkie, bez najmniejszej nawet skazy. Że zamiast wymyślnych stylizacji wolisz widzieć na zdjęciu prawdziwego siebie, swoją prawdziwą rodzinę zamiast tej sztucznie uśmiechniętej. Nie zrozum mnie źle! Nie mówię, że studyjne sesje są beee 😉 Są piękne i wartościowe, jeśli takich oczekujesz i tak chcesz siebie oglądać.
Ale zmęczyliśmy się trochę tym ,,idealnym” na wskroś światem, gdzie nie ma miejsca na niedoskonałości, gdzie wszystko ma być i wyglądać tak samo.
I nagle z tego wszystkiego wyłania się prawdziwy obraz fotografii codzienności. Czy mniej piękny i wartościowy? Oceń sam.
Lifestyle’owe, naturalne sesje to jakby opowieść. Historia zamknięta w kadrach, z głównymi bohaterami, z dokładnym opisem miejsca i wydarzeń. Z tą różnicą, że bohaterem jesteś Ty, Twoja rodzina. Miejscem jest Twój dom, Twoje mieszkanie czy ulubiony park lub knajpka. A historię piszecie Wy sami. Przecież każdego dnia tworzycie zapis historii swojej rodziny. Od samego początku, od daty poznania się, przez wspólny zakup pierwszego czajnika aż do momentu kiedy decydujecie się wkroczyć na nowy, nieznany ląd- zostanie Rodzicami.
Ja w tym wszystkim wkraczam na chwilę jako narrator. Przychodzę na kilka chwil, a zamiast pióra i papieru używam aparatu. Zapisuję Waszą historię, ten jeden z najważniejszych jej etapów, zamykam na zawsze w rodzinnym albumie, który za niedługo wezmą małe rączki. A Mama i Tata pokazując te zdjęcia będą mogli opowiedzieć tej małej istotce, jak ważną częścią tej historii się stała.
Czy takie sesje są dla Was stresujące? Czy wymagają wielkich przygotowań, nakładów pracy i czasu? Nie. Są nie mniej stresujące od innych sesji, a tak naprawdę po początkowych nieśmiałościach zaczynamy spędzać ten czas jak normalni znajomi, z tą różnicą, że jedno od czasu do czasu podnosi aparat do oka. I że czasem pomoże, podpowie, co zrobić z rękoma, przypomni o ważnych gestach jak przytulenie, pogłaskanie. Wasze emocje, uczucie między Wami są najpiękniejszym scenariuszem.
Na koniec coś, co niech zostanie puentą tego wpisu.
Nie szukaj idealnego wszystkiego, bo najpiękniejsze, najlepsze jest właśnie tu i teraz. Zbieraj te chwile, kolekcjonuj najważniejsze wspomnienia, życie jest tak krótkie, wypełnij je tymi najpiękniejszymi.